czwartek, 20 listopada 2014

Mit: Mężczyźni kochają tylko piękne.



Treść mitu: piękna kobieta jest skazana na bycie kochaną natomiast mniej urodziwa przeciwnie.

A tak naprawdę: Jest to mylne wyobrażenie. Liczne badania psychologiczne mówią właśnie o tym, że mężczyźni dokonują wyboru przede wszystkim według cech duszy a nie fizyczności. Na bazie naszego centrum "rodzina Prawosławna"* prowadzone są grupy psychologicznej komunikacji. Właśnie uruchomiliśmy cykl spotkań dla ludzi pragnących stworzyć rodzinę. Nasze pierwsze spotkanie nosiło nazwę: "mężczyzna i kobieta- kim jesteśmy?" I właśnie mężczyźni rozbili ten mit. Na pytanie prowadzącego: "według jakich kryteriów wybierają sobie żonę?" to w pierwszej kolejności wymienili następujące walory: dobroć, pokorę, łagodność, skromność. Oczywiście, że spotykając się z człowiekiem po raz pierwszy patrzymy na zewnętrzność ale następnym krokiem jest komunikacja. Ona doprowadza nas do wniosków, że cechy ducha dominują nad fizycznością. Mężczyźni tak czy inaczej mówią, że do życia rodzinnego wybierają kobiety solidne, cierpliwe, dobre i czułe.
   Tu w ogóle pojawia się kwestia samooceny i przyjęcia siebie jako istoty wielowymiarowej. A kochać siebie można za jakieś dobre cechy a nie za nos, ładne oczy czy włosy. Można na przykład lubić siebie za życzliwość, za to jak reagujesz i bierzesz do siebie jakieś przyjemne czy nieprzyjemne sprawy. Jeśli zaczynasz szanować siebie jako osobowość to zewnętrzne cechy odchodzą już na drugi plan. Nie skupiasz już tak bardzo uwagi na jakichś wtórnych cechach swojego "ja". Dlatego problem polega po prostu na miłości do siebie samego.
     Innym problemem jest hipochondria. Myślimy o innych gorzej niż  jest faktycznie. Komunikujemy: "wszyscy mężczyźni tak myślą". Nie - jest wśród nich pewna grupa, która myśli inaczej. Oni myślą: "tak -kobieta jest piękna sama w sobie, nie ma brzydkich kobiet- wszystkie są piękne". Spotykałam takich mężczyzn. Trzeba umieć czekać - trzeba umieć komunikować się ze wszystkimi i pośród całej tej mnogości z pewnością odnajdzie się ten "Twój". Trzeba samej zmienić swój stosunek do mężczyzn. A wtedy obok pojawi się ten, który właśnie ciebie kocha.
* - przypominam, że katolicka cerkiew nie ma nic wspólnego z Prawosławiem. Ten termin zwyczajnie ukradli kilkaset lat temu i się nim bezczelnie posługują. Tu jest mowa o Prawosławiu (Sławienie świata Prawi- świata Przodków) Słowiańskim.